Historia
JAKUB KOSOWSKI: LICZĘ, ŻE ZAPROCENTUJE TO W SUPERLIDZE
- Szczegóły
- Kategoria: Pliki do pobrania
- Super User
- Odsłony: 718
„Nie twierdzę, że po występie w Ostródzie jestem gwarantem zdobycia dwóch punktów przeciwko Bogorii” - powiedział Jakub Kosowski z Carbo-Koks TTS Polonii Bytom, który w ostatni weekend zdobył brązowy medal w I Grand Prix Polski seniorów.
Zespół ze Śląska we wtorek zmierzy się z Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki w meczu 4. kolejki Wschodzący Białystok Superligi.
Brązowy medal w I Grand Prix Polski to znak, że jesteś w szczytowej formie. Taki stan utrzyma się przez cały czas trwania rozgrywek?
Jakub Kosowski: Bardzo bym sobie tego życzył. Turniej napawa mnie optymizmem, ale zobaczymy, jak to się przełoży na grę w lidze. Miałem dużo czasu, by przygotować się do I Grand Prix. Byłem w domu w Bytomiu, dzięki pomocy Grzegorza Iwaniuka i pana Michała Napierały miałem na moje życzenie poukładany, spokojny trening, za co im dziękuję. Liczę, że zaprocentuje to w Superlidze, ale w najbliższym meczu z Bogorią nie nastawiam się na konkretny wynik.
Co dla ciebie oznacza to trzecie miejsce w Ostródzie na obecnym etapie sezonu?
J.K: Czy to jest turniej wojewódzki, czy ogólnopolski, przykładam do niego taką samą uwagę. Zresztą miesiąc temu grałem właśnie w WTK-u i potraktowałem zawody bardzo poważnie. Wychodzi mi to z różnym efektem. Na początku sezonu było słabiej, ale cały czas trenuję solidnie, staram się zachować zimną głowę i pozostać silnym psychicznie. Zdawałem sobie sprawę, że po powrocie będzie ciężko, a presja - wysoka.
Jesteś w lepszej formie psychicznej w porównaniu z początkiem rozgrywek Superligi? Przed tobą i drużyną wtorkowy mecz z Bogorią?
J.K: Nie twierdzę, że po występie w Ostródzie jestem gwarantem zdobycia dwóch punktów przeciwko Bogorii. Tym bardziej, że rywale prawdopodobnie zagrają w składzie z Oh Sang Eunem. Liczę po prostu na dobre gry.
Jak to będzie grać przeciwko ludziom, z którymi znasz się z kadry Polski od wielu lat i z którymi trenujesz w jednej hali od kilku miesięcy?
J.K: Graliśmy już setki gier, znamy się doskonale, więc pewnie zdecyduje forma dnia i dyspozycja psychiczna. Wielkich fajerwerków na kilka dni przed meczem już nie wymyślimy.
Masz przewagę psychiczną nad Danielem Górakiem, dzięki temu zwycięstwu z Ostródy 4:2?
J.K: Jest to jakiś plusik po mojej stronie, ale każdy mecz jest inny i każdy mecz zaczyna się od zera. Ja chcę zagrać na 100%, a wynik na końcu sam się wykreuje.
Rozmawiał: Dawid Szajna